Radomianie dla Demokracji

Kandydaci na prezydenta w Radomiu

Kandydaci na prezydenta w Radomiu

25 czerwca Radom gościł dwóch kandydatów na Prezydenta Polski. 
Pierwszy spotkał się z radomianami Szymon Hołownia. Pogoda dopisała. Przyjemnie było słuchać Szymona. Gdyby przyszła Polska była taka jak mówił, to żyć i nie umierać.
Było sporo pytań od zgromadzonych osób. Niektóre pytania były trudne. Ktoś próbował polemizować z Szymonem na tematy religijne. Oczywiście poległ. Tu, Hołownia nikomu chyba nie dałby szans. 

Na zdjęciach widać, że atmosfera spotkania była bardzo pozytywna. Do Radomia za Hołownią przyjechali ludzie z Kielc i ze Starachowic. Nieopodal grupująca się publika, czekająca na przywitanie aktualnego Prezydenta, czasami zakłócała okrzykami spotkanie Hołowni. Nie doszło do żadnych nieprzyjemnych sytuacji pomiędzy zwolennikami kandydatów. Trzeba przyznać, że zgromadzeń pilnowała duża grupa policjantów. Na jednym zdjęciu widać, że na jednego chłopaka, trzymającego wymalowany karton, było 6 policjantów. Fakt, chłopak był wysoki, ale groźnie nie wyglądał. 

Drugie spotkanie przywitał deszcz, który padał prawie przez całe spotkanie. W pewnym momencie do spotkania dołączyło kilkudziesięciu leśników w pięknych mundurach. Być może to właśnie sprowokowało pogodę i pojawił się las parasoli. Szukałem wzrokiem funkcjonariuszy izby celnej, transportu drogowego i innych służb państwowych, ale byli jedynie leśnicy. Policja natomiast była licznie reprezentowana. 

Zgromadzenie wokół kandydata Dudy zasiliła mocna grupa z Nowego Miasta. Pewnie pomysłodawcą tej wycieczki był Marszałek Karczewski. Sam kandydat, pomimo zmęczenia drogą z Ameryki, wykazał się niezłą dynamiką swojego wystąpienia. Zupełnie nie wiem, co robiły tam dzieci i co one rozumiały z tego spotkania. 
Na spotkanie przybyło sporo osób starszych. Chyba byli zadowoleni z tego co usłyszeli, bo głośno dawali wyraz swojej radości. Porównując ilość osób tego spotkania i spotkania z Trzaskowskim trzeba przyznać , że było to jak 1 do 3, tzn. na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim było trzykrotnie więcej osób. Fakt, pogoda była lepsza, ale chyba nie tylko to miało znaczenie. Pomimo strasznego ścisku i nie zachowywaniu przez ludzi odległości 2 metrów, słyszałem tylko o jednym mandacie. Otrzymał go chłopak, trzymający karton, bo nie zachował regulaminowej odległości. Tak myślę, że chyba nie tylko za sam karton. 

tekst i foto: Jerzy


 

Galeria


Łańcuch światła Radom
Marsze wolności
Manifestacje radom